sobota, 25 lutego 2012

5.# Nagłówek jutrzejszych gazet " Dziewczyna Harolda kupuje test ciążowy"

** Oczami Harolda **
Za  dwie godziny miałem być pod domem Katheriny, która wybaczając mi ruchanie z jej przyjaciółką dała się zaprosić na randkę. Tak Styles, jesteś Bogiem i żadna się Tobie nie oprze, chociaż Kath była niezłym wyzwaniem, bo serio która by nie rozszerzyła nóg przede mną? Na luzie usiadłem przed telewizorem i otworzyłem sobie zimną pepsi, miałem ochotę na piwo tylko potem nie mógłbym prowadzić. Siedziałem w spokoju i rozmyślałem o tym jak bardzo jara mnie tyłek Kath, a tu do pokoju wpierdala mi Louis i coś wrzeszczy.
- Uspokój się i odejdź bo oglądam wybory Miss world - warknąłem kiedy zasłonił mi telewizor. On spojrzał na mnie i stał cały czas w miejscu.
- Nie gap się na te frajerki z mózgiem wielkości pestki słonecznika kiedy za dwie godziny idziesz jakimś cudem na spotkanie z Kath, która ma mózg - uśmiechnął się i wyciągnął ze swojej kieszeni marchewkę.
- Dobra z Tobą się nie da gapić na seksowne ciała lasek - skrzywiłem się i wyłączyłem telewizor.
- Zamknij się kochanie i nie gap się na nie, bo znów spieprzysz sprawę.
- Zazdrościsz mi tego, że ona w przeciwieństwie do Agnes nie zaprasza do swojej nory każdego? - powiedziałem śmiejąc mu się w twarz i poruszyłem brwiami.
- Agnes taka nie jest... - zaczął.
- "Agnes taka nie jest" poszła się ruchać z pięcioma facetami na raz, ze mną włącznie, a ty dalej do niej - biedny Lou wierzył, że takie dziewczyny się kiedyś zmienią.
- Loczku, Loczku Kath dała Ci drugą szansę a jesteś dokładnie taki jak Agnes. Widzisz dziewczynę i myślisz o jej cyckach - westchnął i ugryzł duży kawałek marchewki oj żeby się biedny tą marchewką nie udławił.
- Nie ważne - machnąłem ręką i wstałem idąc do innego pokoju. Byłem taki i jasne jedno słowo Kath i już ściągam gacie i lecę do niej jak napalony ogier, ale ona taka nie była i dla niej musiałem się zmienić. Nie wiem dlaczego tak zależało mi na tej cnotce, dlaczego kiedy schrzaniłem sprawę siedziałem w domu zamiast iść się pocieszać u innej. Coś mnie do niej ciągnęło, jakaś siła i przysięgam nie mogę tego znów schrzanić choćbym miał uśpić mego kolegę na wieki lub co gorsza go sobie kurwa obciąć. Położyłem się na łóżku i do pokoju wpadł Liam.
- Dacie mi dzisiaj spokój! Lou teraz ty, niech zgadnę pod prysznicem będzie czekał Zayn a w kuchni zaczepi mnie Niall - zaśmiałem się.
- Tak Harry, właśnie taki mamy plan - pokiwał głową, Liam nigdy nie żartował więc na serio mieli plan.
- Więc mów swoją gadkę i spadaj - warknąłem.
- Harry szczerze wszyscy widzimy jak Ci zależy na tej Katherinie powiem Ci coś więcej masz szczęście bo zajebiście ona całuje - mówił coś dalej, ale ja słyszałem tylko te słowa, w kółko i w kółko. Rzuciłem się na niego wkurzony.
- Skąd wiesz ty chuju, że dobrze całuje! - zacząłem wrzeszczeć na niego tak głośno, że do pokoju wbiegł Zayn. Tak stary, znów bez koszulki, ma ich jakiś milion ale musi chodzić wszędzie ze swoją zajebiście wyrzeźbioną gołą klatą.
- Hazza zostaw go! - powiedział spokojnie i odciągnął mnie od Liama. Liam był tak przestraszony, że aż zrobiło mi się go żal, ale całował się z moją dziewczyną.
- Harry szczerze podoba mi się ona i będzie podobać, ale jak widzisz woli Ciebie... - westchnął i szybko dodał - Jest niesamowita i nie zasługujesz na nią, ale skoro Ciebie wybrała ani ja, ani żaden chłopak z zespołu nie pozwolimy Ci tego zjebać... Całowałem ją kiedy była załamana, bo ruchałeś tą blondynę. Tyle do tematu - powiedział i wyszedł z pokoju. Cały się zagotowałem, podobała mu się ona. Okay, była naprawdę niezła i z charakteru i z wyglądu wiedziałem, że pewnie ma nie jednego u swoich zajebistych stóp ale żeby Liama?
- Hazza daj mu spokój wiesz, że nigdy nie miał żadnej i jak jakaś go przytuli to już ją kocha - skomentował Zayn prężąc swoje mięśnie.
- Niech zgadnę też na nią lecisz - warknąłem. Kurwa czy wszystkim musiała się podobać.
- Lecę na inną debilu i tą inną dobrze znasz, Rose dlatego zaplanowałem na ten weekend wyjazd w góry na dwa dni pod namiotami. Ty z Katheriną, Louis z Agnes, Liam niech sobie będzie z Niallem a ja chcę być z Rose - powiedział a ja głupio wzruszyłem ramionami. Tak ten pajac leciał na moją siostrę, nie obchodziło mnie to teraz tak bardzo jak to, że Liam leciał na moją laskę. Spojrzałem na zegarek i postanowiłem się zbierać, wziąłem szybko prysznic, sprawdziłem czy moje loczki dalej się tak fajnie układają i przebrałem się w coś odpowiedniego. Gdyby się mojej Kath coś odwidziało na wszelki wypadek włożyłem do kieszeni spodni kondoma bo w tatusia się bawić nie będę, nawet z taką dupą jak Kath. Gotowy do wyjścia poszedłem do kuchni napić się wody i oczywiście czekał tam na mnie Niall, wpierdalający jedną z pięciu kanapek z jego talerza.
- Znów coś wpierdalasz - powiedziałem i nalałem sobie do szklanki wody.
- Wychodzisz gdzieś? Pamiętaj, żeby kupić pasztet bo do kanapek nie będzie na jutro - uśmiechnął się do mnie z gębą pełną jedzenia.
- Tak, pasztecik dla paszteta raz, zapisane! - zaśmiałem się i wyszedłem z domu. Jego niedoczekanie, że mu pasztet będę kupować. Wsiadłem do mojej bryki i przekraczając prędkość dozwoloną jakieś z dziesięć razy dojechałem do domu Katheriny. Sprawdziłem swoje włosy w lusterku i wysiadłem idąc pod drzwi. Otworzyła mi jej matka, która była niezadowolona, że nie mam żadnych kwiatów więc dała mi różę, którą jak sama mówiła kupiła, bo wiedziała jaki jestem. Och, byłem taki boski, że już mnie w tym domu znali. Kath nie była jeszcze gotowa więc musiałem czekać na sofie w salonie w towarzystwie jej siostry, rozwydrzonej fanki.
- Harry! Harry! Harry! Harry! Harry! Harry! Harry! Harry! Harry! Harry! - mówiła tylko to, a ja siedziałem wpatrując się w zegar jak zaczarowany kiedy usłyszałem jej głos. Wstałem i poczułem, że mam nogi jak z waty nie mogłem ustać, cały się trzęsłem. Ogarnij się Styles! Myślałem, ale nie potrafiłem byłem cholernie zestresowany.
- Harry już jestem gotowa, przepraszam, że dopiero ale miałeś być za dziesięć minut dopiero - słyszałem głos dochodzący z korytarza i po chwili w drzwiach od pokoju ujrzałem ją. Pierwszy raz nie spojrzałem na cycki tylko na jej twarz, na twarz na której malował się uśmiech, dopiero po chwili zlustrowałem ją wzrokiem. Jednym słowem, była przepiękna.
** Oczami Katheriny **
Zeszłam na dół, nie przyszykowałam się do końca, bo musiał przyjść wcześniej. Co on zegarka w domu nie ma? Jest taki bogaty a nie wie, która godzina? Agnes w domu nie było, pewnie poszła się gdzieś znów szlajać lub poszła się spotkać z Louisem jak to już zrobiła z pięć razy dziennie. Cieszył mnie jej widok z Lou, bo naprawdę fan marchewek był fajny. Weszłam w końcu do pokoju w którym Harry na mnie czekał, był ubrany elegancko co mi się spodobało. Wyglądał seksownie w koszuli.
- Idziemy? - powiedziałam po chwili ponieważ, gapił się na mnie jakby się zaciął i nie wiedział co dalej robić.
- Jasne, jasne przepięknie wyglądasz - powiedział w końcu i poprawił swoje loczki, a ja tylko uśmiechnęłam się i wyszłam z domu. Mogłam się spodziewać, że przyjedzie po mnie jakąś ekstra furą, ale pod moim domem stało z dziesięć samochodów.
- Kurwa - usłyszałam jęk Harrego, który szybko poszedł do auta i wsiadł. Nie otworzył przede mną drzwi, idiota, pomyślałam i wsiadłam od strony pasażera patrząc na niego z miną w stylu czy on sobie ze mnie żartuje.
- Nie sądziłam, że potrzebna nam będzie aż taka eskorta - mruknęłam.
- Żadna eskorta, paparazzi, którzy gdy dowiedzą się, że ze mną się spotykasz nie dadzą Ci żyć - warknął spoglądając przez przyciemnione szyby na dwór.
- No tak bycie na pierwszych stronach magazynów tylko dlatego, że się poszło na randkę z chłopakiem. Pff, koszmar dla każdej dziewczyny - powiedziałam, a on zaśmiał się i ruszył.
- Słuchaj mam takie pytanie w ten weekend Zayn organizuje wyjazd w góry i zaprosił nas znaczy Ciebie - powiedział skupiając się na drodze, dobra ogłaszam wszem i wobec był zajebiście przystojny.
- Czemu nie o ile nie zaczniesz się dobierać do mnie lub nie pójdziesz przelecieć laski obok - uśmiechnęłam się cwanie, wiedziałam, że go trochę tym wkurzyłam. Nie odpowiedział mi na to tylko zatrzymał się i czule pocałował, po chwili znów ruszył i byliśmy na miejscu, postanowiłam poczekać w samochodzie, aż w końcu otworzy przede mną drzwi więc kiedy on wysiadł ja siedziałam dalej. Bezcenny widok jego mina kiedy musiał podejść i otworzyć drzwi. Od razu rzucili się na nas faceci z aparatami i jedna wśród nich babka zadawali Harremu milion pytań, kimś jestem, czy jestem jego dziewczyną, ale on siedział cicho i tylko pociągnął mnie do restauracji. W restauracji jedliśmy, rozmawialiśmy nie powiem, że było źle ale gotowałam się bo nie mogłam podjeść do niego i go pocałować, a tego tak bardzo chciałam. W końcu nie mogąc wytrzymać wstałam i poszłam do łazienki się ochłodzić, wróciłam i siedziałam znów ciągle tylko gadając, gadając, gadając, ale nie mogłam się czepiać sama mu pieprzyłam o tym, że tylko gadania chce. Zadzwoniła do mnie Agnes więc go ładnie przeprosiłam i poszłam odebrać.
- Czego chcesz bitch - zachichotałam, a ona zaczęła ryczeć.
- Wydaje mi się, że mi nie dobrze i nie dostaję jebanego okresu, to dziwne bo Louis ze mną ani razu tego nie robił wcześniej na imprezie tylko no, ale minęło kilkanaście dni i już rzygam? Siedzę z Lou całujemy się, a ja rzygam na jego marchewki zaraz mi chyba łeb obetnie...
- Wyrzygałaś się na marchewki Louisa Tomlinson'a? Jak śmiałaś! - zaśmiałam się ale po chwile doszła do mnie myśl o jej pierwszym zdaniu i znieruchomiałam.
- Agnes wieczorem wszystko ogarniemy, kupię test i zrobimy go i zobaczysz wszystko się wyjaśni. Muszę kończyć - wyszłam i szybko podbiegłam do Harrego.
- Harry proszę zawieź mnie do apteki muszę coś kupić - wyszeptałam mu do ucha, bo nie chciałam by ktokolwiek inny to usłyszał, on wstał a ja durna zapominając o wszystkim objęłam rękami jego szyję i zaczęłam go namiętnie całować, on zaczął odwzajemniać pocałunku przyciskając mnie mocno do siebie, jeździł swoim językiem po moich zębach i pieścił moje podniebienie, Harry Stylesie zajebiście całujesz.
- Chodź do tej apteki - odepchnęłam go w końcu, a on zaczął się śmiać.
- To ty się na mnie rzuciłaś! - uśmiechnął się i objął mnie w pasie wychodząc z restauracji.
- Po co chcesz iść do apteki - spytał a ja szybko odpowiedziałam.
- Po coś, nie ważne, znaczy ważne ale nie ważne, aż tak byś musiał wiedzieć - pocałowałam go słodko i po kilku minutach już byliśmy w aptece. Weszłam i szybko powiedziałam.
- Jeden test ciążowy poproszę - babka zmierzyła mnie wzrokiem i pokiwała niezadowolona głową, tak myśl sobie, myśl, że dla mnie. Szybko kupiła i wyszłam z apteki przed, którą czekał na mnie Harry kiedy zobaczył co mam w ręce znieruchomiał. 
- Tak dobrze wiesz co to jest, niech zgadnę ile razy już to u dziewczyn widziałeś mhm - zaśmiałam się ale on wciąż był śmiertelnie poważny. 
- Harry? - podeszłam i lekko nim zaczęłam trząść.
- Chcesz mi coś powiedzieć.. Nie będę frajerem nie wychowam kogoś innego dziecka, przykro mi Katherina, ja naprawdę Cię lubię i wydaje mi się, że się w Tobie zakochuję jak już nie zakochałem ale nie chcę bawić się w tatusia - westchnął i mocno mnie do siebie przytulił. Zaczęłam się śmiać, on naprawdę myślał, że to dla mnie.
- Harry nie pozwoliłam Ci wtedy na imprezie czy ty uważasz więc, że ja byłabym taka głupia by zajść w ciąże? - powiedziałam ciągle się śmiejąc a on odetchnął z ulgą i pocałował mnie czule. Paparazzi znów się zbiegli, a ja trzymałam test ciążowy w ręce. Zmieszana szybko wrzuciłam go do torby. Wyglądało to tak, Harry szczęśliwy mnie całuje i trzymam test ciążowy. 
- Wiesz, że jestem w ciąży - uśmiechnęłam się.
- Przecież, mówiłaś ja myślałem, że te.... - zamknęłam mu usta pocałunkiem i pokazałam na robiących nam zdjęcia paparazzi. Biedne Hazziątko teraz będzie miał przesrane dlatego wyciągnęłam notes i długopis napisałam " Nie jestem w ciąży, ale kocham Harrego" - pokazałam im i znów zaczęłam się namiętnie całować.
- Brawo, zaliczyłeś pierwszą randkę, podobało mi się - powiedziałam kiedy podjechaliśmy pod mój dom.
- To kiedy następna? - poruszył brwiami.
- Kiedy zasłużysz na kolejną, ale powiedz Zaynowi, że jadę - uśmiechnęłam się szeroko i jeszcze raz go pocałowałam, potem on mnie i wymienialiśmy się śliną z dobre dziesięć minut.
- Czekaj jak to nie Twój test ciążowy to kogo? - spytał się przerywając pocałunek.
- Agnes, a teraz muszę iść do niej bo biedula wymyśliła sobie, że jest w ciąży - wywróciłam oczami i szybko dodałam - Już piąty raz jej się tak wydaje, ale znam facetów z którymi idzie się ruchać, porządni zawsze mają gumki przy sobie więc to niemożliwe tak jak na przykład ty, przecież ty nie mógłbyś sobie pozwolić na dziecko. Pa Harry - dokończyłam i wysiadłam z auta idąc do domu.
** Harold widzi to tak**
Kiedy wysiadła z auta spanikowałem, nie zabezpieczyłem się wtedy z Agnes. Na pewno nie jest w ciąży a jak jest to na pewno nie ze mną w końcu robiła to z wieloma na tej imprezie, powtarzałem sobie chociaż doskonale znałem ryzyko, wiedziałem, że może być ze mną w ciąży. To byłby koniec wszystkiego.


----------------------------------------------------------------------------------------
No i jest 5 rozdział trochę nudny no ale może akurat wam się spodoba, w następnych będzie lepiej obiecuję :) Cieszą mnie wszystkie wiadomości i komentarze od was, serio jesteście cudowni!

17 komentarzy:

  1. Yyy... Hej to ja Mania z tt. No ty masz kobito talent!!! To jest genialne!!! Ja się w tym zakochałam! I nie pieprz mi tutaj, że to jest nudne! Bo wcale nie jest!!! Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aa ! Zajebiście ale jak ona będzie z nim w ciąży ;O
    O nie nie nie nien ie ja niee chceee ;( ;P
    Kocham tego bloga i czekam na NN <3
    xoxo @Jessi3097

    OdpowiedzUsuń
  3. O nie ! Niech Agnes nie będzie z Harrym w ciąży . Boże nie mogę być . !
    I nie jest nudny, bo bardzo mi się spodobał. !
    Dawaj szybko kolejny, bo muszę wiedzieć czy ona jest w ciąży.

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział bardzo się ciesze że zaprosiłaś mnie na to opowiadanie i jestem ci za to wdzięczna, ale się dzieje już nie mogę się doczekać na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. no niezle by bylo jak by Agnes byla w ciazy z Haroldem xd fajny rodzial i czekam na nn ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie kończ w takim momencie chce wiedziec czy jest w ciązy czy nie!!
    Czekam na następny rozdział<3

    OdpowiedzUsuń
  7. No wieszz!! W takim momencie przerwałaś???? Kurde ja chcę wiedziec z kim ona jest w ciąży!! Ciekawe co będzie dalej ;D Czekam na nn ;p Pisz szybko <33

    OdpowiedzUsuń
  8. NIEEEEEEEEE NIECH ONA NIE BĘDZIE Z HARRYM W CIĄŻY. BŁAAAAAAAAAAAAAAAGM, NIECH ONA W OGÓLE NIE BĘDZIE W CIĄŻY. BO STRACI SENS.. i bedzię głupie.. -,-
    @kate9924_

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaa..!! Jak mi się to podobało. ♥ Świetne to . :D Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. :D
    Teraz będzie mnie dręczyć pytanie czy Agnes jest w ciąży z Harrym. . . :x Kurde. . .

    OdpowiedzUsuń
  10. Ej to już jest głupie,wybacz,czytam to i to wszystko nie ma sensu.Masz jakiś pomysł,ale robisz z tego burdel tak naprawdę.Przepraszam ,ze tak pisze,ale takie jest moje zdanie na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się tak wydaję. Piszesz po prostu świetnie. Jestem zafascynowana tym jak dobierasz słowa *-* Ale w sumie ja widzę w tym tylko ruch*nie...Aczkolwiek nie mogę powiedzieć ze mnie to nie zainteresowało ;p

      Usuń
  11. boski rozdział ! *___* a ja wieem co będzie z Agnes :> mwahahaha :D
    @miilkaaaa

    OdpowiedzUsuń
  12. o ja jebie. świtne jest <3
    nie mogę się doczekać następnego :D
    naprawdę... kurde no! dodawaj szybko ;*
    ojj, coś czuję że będzie się działo *___*

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow <3 nie mogę się doczekać następnego :) Na serio jest świetny !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeny, to ona jest w ciąży ?! :OO dodaj nn ;)


    http://essence-protectme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze, że nie zrobiłaś z niej ciężarówki!

    OdpowiedzUsuń
  16. wow mam nadzieję że nie jest w ciąży... lecę do następnego rozdziału:D Agnes

    OdpowiedzUsuń