czwartek, 5 kwietnia 2012

12.# To będzie pościg

KONIECZNIE WEJDŹCIE I PRZECZYTAJCIE BLOGA MOJEJ PRZYJACIÓŁKI, JEST NIESAMOWITY WIĘC OBOWIĄZKOWO JEŚLI LUBICIE PRZERÓŻNE TAJEMNICE TO WCHODŹCIE I CZYTAJCIE TUTAJ KLIK


Oczami Liama
- Serena zwolnij z tym zwiedzaniem, bo Ci tutaj zaraz padnę - krzyczałem za uciekającą dziewczyną, która chciała w jak najszybszym czasie przejść całą galerię z obrazami, niektóre naprawdę były niezłe szczególnie jeden z nowych z nazwą "Moje przystojniaczki". Na tym obrazie były postacie do złudzenia przypominające mnie i chłopaków z zespołu, idealnie loczki Hazzy rzucały się w oczy nawet na obrazie.
- Serena może ja sobie będę kręcił włosy lokówką? - rzuciłem w stronę dziewczyny, a ta się cicho śmiejąc szła dalej. Może dzięki loczkom będę najprzystojniejszym przystojniaczkiem w zespole. Zmienilibyśmy nazwę na "Liam i banda przystojniaczków". Byłoby super.
- Tak kręć sobie włosy lokówką tak jak Harry - dziewczyna się zaśmiała i popatrzyła się na mnie z błagalną miną.
- Serio mówię, byłbym wtedy taki seksi - uśmiechnąłem się dumny. O tak każdej, byłoby mokro na mój widok.
- Nie lubię chłopaków w loczkach, wybacz i mów co sądzisz o tym obrazie? - poruszyła brwiami i wskazała ręką na jakiś obraz, ale nawet na niego nie spojrzałem. Rozpłynąłem się na jej widok, a nie jakiegoś obrazu.
- Serena ty jesteś najładniejszą dziewczyną jaką znam - palnąłem bez zastanowienia i od razu zacząłem szczerze siebie nienawidzić za swoją szczerość. W myślach poza, ale z Ciebie idiotka krążyły myśli, że kocham swoją dziewczynę Katherine. Ewidentnie coś zacząłem czuć do Sereny, ale byłem z Katheriną i ją też kochałem, ale ze mnie idiota.
- Dziękuję - mruknęła zmieszana dziewczyna i zdziwiona szybko poszła dalej.  Zacząłem się zastanawiać jak ja mam niby teraz się do niej odezwać? Serena była przeciwieństwem mojej dziewczyny, była delikatna, subtelna, dziewczęca, a Kath przy pierwszej lepszej okazji założyłaby szerokie spodnie i miała wszystko gdzieś. Przez następną godzinę nie odzywała się do mnie, była wyraźnie speszona więc nie byłem natrętem i siedziałem cicho. Wróciliśmy nie zamieniając ze sobą ani jednego słowa. Wszedłem do domu i poszedłem do kuchni się czegoś napić.
- Gdzie Kath? Była tutaj wcześniej?- spytałem się Nialla, który siedział i jadł kanapkę z pasztetem.
- Co? - głośno przeżuwał.
- Gdzie moja dziewczyna Katherina? - powtórzyłem się.
- Aaaam Rina? - uśmiechnął się blondyn i szybko dodał - wyszła gdzieś z Hazzą więc nie wiem gdzie jest..
- Z Hazzą? Dobra dzięki paszteciku - mruknąłem.
- Co ty Harry jesteś? - oburzył się, a ja się skrzywiłem to słysząc.
- Niall o co Ci chodzi? - spojrzałem na niego wkurzony.
- Nazywasz mnie pasztetem, tylko Harry tak na mnie mówił. Harry jest jaki jest i ma wszystko gdzieś i wszystkich nas z zespołu obraża, ale teraz ty robisz dokładnie to samo, stałeś się Stylesem Liam - rozpłakał się, a pasztet z kanapki został mu na nosie. Naprawdę byłem w szoku, ja Stylesem? Niby chciałem mieć takie loczki i wszystko, ale nie chciałem nigdy się zachowywać tak jak on. Przytuliłem mocno Nialla, a potem poszedłem do swojego pokoju. Usiadłem przed kompem z zamiarem popisania z fanami, a od razu po zalogowaniu dostałem tysiące wiadomości z jakimś linkiem i wyrazami współczucia. Wszedłem w ten link z myślą, że to pewnie kolejny film mający na celu ściągnięcie nas do jakiegoś kraju, ale to co zobaczyłem jednak było całkiem inne.....
- Mamooo - rozpłakałem się do telefonu.
- Liam mój największy seksiaczku co się dzieje? - usłyszałem głos mamusi.
- Dziewczyna mnie zdradziła....
- Co! Jak ja ją kiedykolwiek zobaczę to jej cipsko z dupy wyrwę, że nie będą miały gdzie jej te pały wchodzić! Usta jej zaszyję by nie mogła im robić i będzie miała szmata pierdolona, dziwka nauczkę - mamusia była nieźle wkurzona.
- Mamusiu... - próbowałem jej przerwać.
- A cycki jej piła łańcuchową odetnę! - wrzeszczała mi do telefonu.
- Zrobiła to z Harrym - dodałem zrozpaczony.
- Stylesem? Ej, Zdzichu bierz nożyczki jedziemy odciąć kutasa kutasowi! - słyszałem jak woła do ojca.
- Mamo zamknij się i słuchaj, odchodzę z zespołu. Dam sobie teraz sam radę w szoł bizie, pakuję się i zaraz jadę na pociąg więc wieczorem będę u was.
- Mój dzielny chłopczyk, ale tej szmacie i tak cycki oderwę - skomentowała krótko i rozłączyła się. Szybko się spakowałem, ale musiałem jeszcze coś innego zrobić przed wyjazdem , pobiegłem do sąsiadki z naprzeciwka i zadzwoniłem dzwonkiem, a kiedy dziewczyna otworzyła drzwi mocno ją przytuliłem.
- Liam - zaczęła Serena, ale jej przerwałem namiętnie ją całując i po chwili płakania w jej ramionach wsiadłem do samochodu.

                                                 Oczami Katheriny
- Wszystko będzie dobrze, a teraz chodź - Harry wstał i pociągnął mnie w kierunku drzwi z jego pokoju.
- Nie mogłeś zawiesić na drzwiach kartki z napisem "Nie wchodzić i nie rzucać się na mnie, bo właśnie daję na żywo na cały świat" - odpowiedziałam mu z poważną miną i cały czas siedziałam na podłodze. Zdradziłam chłopaka, a teraz cały świat ma się o tym dowiedzieć, super.
- Taka długa kartka, że całe drzwi bym zakleił - uśmiechnął się, a ja go mocno szturchnęłam.
- Styles kurwa, serio mówię, a nie pieprzysz mi jakieś bzdury - byłam puszczalską suką, która na dodatek jeszcze się wyżywa na kochanku.
- Wydaje mi się, że mnie kochasz - zaśmiał się i poruszył brwiami, a ja uderzyłam go w ramię i odwróciłam od niego wzrok.
- Dobra zaprowadź mnie tam gdzie chcesz i tyle - mruknęłam. W mgnieniu oka siedziałam w samochodzie, następnie miałam zasłonięte oczy i czułam jakby siadała w jakimś wagonie. Dopiero po kilku minutach Harry odsłonił mi oczy, byliśmy na jakimś starym wesołym miasteczku.
- Styles? - spytałam się zdezorientowana.
- To miasteczko nazwałem toaletą damską - powiedział dumny.
- Nie ma co, niezła nazwa, taka podniecająca - zaśmiałam się.
- Nazwałem to tak, bo to w damskiej toalecie Ciebie poznałem - uśmiechnął się.
- O jeju, Harry - wywróciłam oczami szybko poważnym głosem dodałam - jak chcesz być romantyczny, to nazwij gwiazdę moim imieniem tak jak Jake w Hannah Montana, to było takie romantyczne - udałam wzruszenie.
- Następnym razem tak zrobię, albo odcinek autostrady, bo to też on jej proponował, w sensie Hannie - westchnął, a ja piszczałam ze szczęścia.
- Fan Montany! Aaa! Słucha Haroldzie weź wyjdź, bo się nie znasz, bo on to proponował Miley! Hanna i Miley to dwie różne osoby, ogarniasz? Miley zabiła Hannę, bo sama chciała być taką super star i w ogóle - gadałam głośno się śmiejąc jak jakaś powalona fanka serialu disneya.
- Wybacz wielka fanko Hanny Montany - zaśmiał się i mocno mnie przytulił.
- Miley Stweart! A co do odcinka autostrady to wyobraź sobie wypadek i rozmowę policjantów jeden się pyta gdzie, a drugi na to, że w damskiej toalecie - śmiałam się, a on razem ze mną.
- Tak, tak Miley, ale nie gryź mnie - śmiał się dalej.
- Ale ja pragnę Cię ugryźć - udałam obrażoną.
- No to gryź - nie czekając dłużej ugryzłam go w płatek ucha i znów zaczęliśmy się całować. Oficjalnie nie zerwałam z chłopakiem, ale już zachowywałam się jak laska innego.
- Co teraz zamierzasz zrobić? - spytałam się poważnym tonem po chwili.
- Zamierzam Ci się oświadczyć - mruknął i uklęknął przede mną.
- Bardzo zabawne, wstawaj - uśmiechnęłam się, a on popatrzył mi prosto w oczy i wyjął ze swojej buzi gumę do żucia, którą następnie obkleił mi palca.
- Wyjdź za mnie Katherino, bo naprawdę Cię kocham - patrzył mi się dalej prosto w oczy.
- Zerwę z Liamem, chociaż czekaj on zerwie ze mną pierwszy, a co do oświadczyn to gumą do żucia mnie nie zdobędziesz - zaśmiałam mu się prosto w twarz.
- Przepraszam - mruknął i wstał dodając, że wymyśli coś lepszego. Po chwili już zeszliśmy z kolejki całując się przy tym, a do mnie zadzwonił telefon.
- Tak? - mruknęłam do telefonu.
- Tu Amy, Liam odchodzi z zespołu, bo Tobie wielka Katherino zachciało się pieprzyć ze Stylesem tak więc jak on wyjedzie to będzie koniec One Direction, czyli koniec wszystkiego dlatego ty teraz  w tym momencie nie ważne co robisz, to przerywasz to zapierdalasz na dworzec by go zatrzymać, Serena też już tam pojechała, ale to on Ciebie jednak wciąż kocha więc leć i go zatrzymaj, nara - rozłączyła się nie dając mi nic do powiedzenia. Wrzeszczała na mnie, ale miała rację wszystko spieprzyłam i przeze mnie miał się rozpaść tak dobry zespół?
- Liam odchodzi z One Direction - wyszeptałam.
- Że co kurwa! - jęknął głośno Harry.
- Masz tutaj samochód, prawda? Szybko zawieź mnie na dworzec - serce zaczęło mi szybciej bić na samą myśl, że mogłabym nie zdążyć.

------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak rzadko dodaję teraz się to na pewno zmieni obiecuję! KOMENTUJCIE PROSZĘ i jeśli nie informuję kogoś, a ktoś chciałby to piszcie!